poniedziałek, 30 lipca 2012

Robimy plakat...

... albo nadzorujemy jego robienie. W zależności od Waszych umiejętności, polityki firmy i krajowej gospodarki, możecie robić to sami (więc w tym wypadku jesteście grafikami, albo przynajmniej umiecie obsługiwać jakiś program graficzny), albo zlecić zrobienie plakatu...


W swojej karierze stanęłam po dwóch stronach tej zajadłej walki między Grafikami a Managerami od Czegokolwiek.
Jako Manager od Czegokolwiek musiałam stworzyć czytelny i zrozumiały brief, zgłaszać poprawki, odwoływać kolejne propozycje... Jako grafik, musiałam się użerać.

Jako Manager od PR, Marketingu, Komunikacji z Kluczowym Klientem czy Czegokolwiek co Wymaga Nadzorowania Pracy Grafików, wiemy, że jesteśmy zatrudnieni jako "kreatywni", jesteśmy więc partnerami grafików. Oni robią to, czego my nie umiemy, wiedzą jak zrobić ruchomy baner, ładny plakat, jak przygotować materiał do druku, a w swojej pracy posługują się skrótami klawiszowymi do wybierania narzędzi z palety! Kto wie kim byśmy byli gdybyśmy umieli to robić.
Ponieważ to Manager ma pomysł, a Grafik wie jak go wykonać, muszą ze sobą współpracować. Otwarta postawa mile widziana z obu stron.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że grafik chce się dowiedzieć od Managera:

  • Jaki jest główny cel przekazu i do kogo ma trafić,
  • Jak Manager wyobraża sobie, że to będzie wyglądało (to może i ograniczać wyobraźnię, nie dawać pola do popisu itd., ale kogo oszukujemy ludzie - my (graficy) jesteśmy zawaleni robotą, a większość zleceniodawców i tak ma własne pomysły na projekty, więc takie podejście zaoszczędzi wszystkim sporo czasu)
Chodzi o to, że to współpraca; zaczynając od koncepcji razem docieramy do punktu, w którym wyniki mogą być bardziej niż zadowalające. 

Kolejnym ułatwieniem naszej kooperacji jest moment jej rozpoczęcia. Naprawdę polecam wszystkim Managerom zameldowanie się u grafika, kiedy Wasz pomysł będzie już doszlifowany. 
"Okej, chcę mieć plakat festiwalu muzycznego, który ma trafić do młodych ludzi (20 - 30 l.), najlepiej w stylu retro, dynamiczny. Festiwal nazywa się Anti Octoberfest i fajnie byłoby, gdyby był jakiś element nawiązujący do prawdziwego Octoberfest, np. kufel piwa, ale nie zaraz obscenicznie, nie chcemy nikogo zachęcać do alkoholizmu. Ma być dynamiczny i fajnie byłoby gdyby był w interesującym stylu, bo gramy muzykę elektroniczną...Nie wiemy jeszcze kto zagra i nie pozyskaliśmy sponsorów, więc zostaw puste miejsca, żeby wypełnić je później."
TA DA:
Taki plakat zrobiłam w odpowiedzi na podobny brief. Mam do portfolio? Mam.
Naprawdę dobrze jest zacząć współpracę, gdy pomysł "Kreatywnych" będzie gotowy. Pomyślmy co by się stało, gdyby Manager odezwał się do Grafika mówiąc, że chce mieć plakat festiwalu muzycznego.  Widzę dramat w trzech aktach: 
Grafik oddaje plakat z gitarą klasyczną.
-Nie, to zupełnie nie tak Grafiku. To muzyka elektroniczna.
-Znów nie tak Grafiku, AntiOctoberfest, no weź nawiąż do prawdziwego Octoberfest.
-Nie, nie nie! Cycata Bawarka z sugestywnie trzymaną parówką to nie to! 
KONIEC
Najpierw pomysł, potem email do Designera. 
Graficy to wspaniali ludzie, ale nie potrafią czytać w myślach.
Za to, uwierzcie drodzy Mangerzy, że czytać emaile potrafią. 

Co natomiast z Mangerami, którzy nie mają nawet zielonego (R:0, G: 148, B: 68) pojęcia jak powinien wyglądać ich projekt?
Wtedy pozostaje... ZAUFAĆ DESIGNEROWI. 
Widzę Wasz Dramatic Look. 
Ale nie musicie wiedzieć wszystkiego, wiem, że jesteście kreatywni, ale możecie zupełnie nie znać się na kolorach czy na czcionkach (ja znam grafików, którzy odróżniają rodzaje Helvetici). W takim wypadku usiądźcie z designerem i powiedzcie: 

"Hej widziałem twoje projekty, podobają mi się, nie umiem stwierdzić dlaczego, ale czuję że są dobre. Mam do zrobienia to i to i zupełnie nie mam na to pomysłu, możemy to razem obgadać?"

Uwierzcie, że po takim tekście nikt Was nie zwolni z pracy. To bardzo profesjonalne podejście. Lepsze to niż rzucać teksty, które potem trafiają tutaj
Nie bójcie się przyznawać do niewiedzy. Macie do tego prawo, nie jesteście grafikami, ale jesteście partnerami grafików, współpracujcie. Grafik poczuje się doceniony i pewnie przy następnym projekcie z sympatii spuści Wam trochę z ceny. Naprawdę miło jest gdy jest miło. 

Nie mówię wcale, żebyście zrzucili na Grafika całą robotę, a potem odrzucali jak leci kolejne jego pomysły. 
Wręcz przeciwnie, usiądzie razem i razem popracujcie nad ideą. Dobrze jest wtedy mieć grafika, który do Was dojedzie, a nie tak, że Wy pracujecie w Warszawie a Grafik jest z Kłodzka. 
Jakkolwiek w miarę możliwości spotkajcie się zespołem i zróbcie burzę mózgów, przynieście białą tablicę i zmywalne flamastry i niech grafik szkicuje, weźcie białą kartkę i ołówek i niech grafik szkicuje. Dojdziecie do sensownego pomysłu dużo szybciej niż trwałaby zabawa w ciuciubabkę "Zrób tak - Nie to nie to". 

Może Was zaskoczę, ale bardzo często graficy znają się na swojej robocie. Wiedzą jaka czcionka jest odpowiednia dla jakiej grupy docelowej, wiedzą jak łączyć kolory, wiedzą dlaczego jakieś obiekty (kolor, font, obrazek, pole) zestawione razem nie wyglądają dobrze. Zanim odrzucicie jakiś projekt zapytajcie Grafika dlaczego tak a nie inaczej. 

Okej, podsumowując. Oto rady dla Managerów, którzy współpracują z Grafikami (zarówno dla tych, którzy mają to zrobić po raz pierwszy, oraz dla tych, którzy chcą sobie ułatwić pracę):
  • Graficy są Waszymi kreatywnymi partnerami w pracy nad komunikacją zewnętrzną.
  • Jeśli nie znasz się na projektowaniu graficznym, zaufaj Grafikowi, który pomoże dobrać odpowiednie elementy do całości projektu. 
  • Gotowy pomysł jest tak samo ważny jak gotowy projekt. 
  • Graficy znają się na swojej pracy i rozumieją świat biznesu, chcą pomóc Ci sprzedać produkt czy rozreklamować usługę.
  • Im lepiej dopasujecie projekt graficzny do celów przekazu, tym lepsze będą wyniki Waszej pracy.

Powodzenia we wzajemnej współpracy! 
PozdRawiam :) 











0 komentarze:

Prześlij komentarz